Praca Anety Grzeszykowskiej oparta jest na fotografiach z archiwum Wojciecha Zamecznika. Artystka wybrała zdjęcia, na których widzimy fragmenty kobiecej postaci: twarzy i ciała.
Portretowane ciało wykadrowane jest na nich bardzo wąsko. Grzeszykowska zdecydowała się poszerzyć obraz, pokazując to, co mogłoby być poza kadrem wyjściowych zdjęć. Fotografuje się sama, w domowej przestrzeni, przypominającej tę z prac Zamecznika. Kolaż, który powstał z nałożenia dwóch zdjęć – fotografii wykonanych przez Zamecznika oraz autoportretów Grzeszykowskiej, zbudował nową sytuację i uruchomił szereg kontekstów.
Na powstałym w ten sposób obrazie, modelka ze zdjęć Zamecznika mogłaby być jednocześnie ich autorką. Takie przeniesienie skłania do zadania pytań o relację modelka-artysta, proces budowania wizerunku i autokreację. Jak wyglądałyby te zdjęcia, gdyby były autoportretami, jak sama modelka patrzyłaby na swoje ciało, czy estetyzowałaby je, co chciałaby ukryć? Jak zmieniłby się ten kadr, gdyby zmienił się także jego autor?
Gest dopisywania znaczeń (do fotografii Zamecznika) i zakrywania (zdjęć Grzeszykowskiej) jest także symboliczny, gdy myślimy o tej pracy w kontekście działań z archiwum. „Uzupełniając jego zdjęcia, jednocześnie zakrywam nimi fragment swoich. To tak jakby rozszerzając pole widzenia, obraz zawsze pokazywał niepełną wersje historii” – pisze autorka.